Chociaż temat podłączania jest bardzo prosty, dla wielu osób na początku może wydawać się skomplikowany. Do sterowania wykorzystamy prezentowaną już wcześniej listwę (moduł) przekaźników. Jest to nic innego jak zestaw kilku (w tym wypadku 8) przekaźników, z dodaną elektroniką ułatwiającą sterowanie nimi przy pomocy mikrokomputera. Na szczęście do zrozumienia działania nie jest potrzebna żadna tajemna wiedza.
Zacznijmy od tego – jak działa przekaźnik elektryczny? W zasadzie, jest to nic innego jak włącznik – taki sam jakim włączamy światło – z tą różnicą, że jego zadziałanie powoduje przepływ prądu elektrycznego przez cewkę.
Obwód sterujący (zasilający cewkę) oraz obwód sterowany (który zostaje przełączony kiedy przez cewkę płynie prąd) są od siebie niezależne, dzięki czemu niskim napięciem z naszego sterownika (5V) jesteśmy w stanie przełączyć obwód 24V lub nawet 230V, bez ryzyka spalenia naszego cennego mikrokomputera.
Na module przekaźników producent najczęściej umieszcza symboliczny schemat który wskazuje które z 3 otworów przypadających na pojedynczy przekaźnik są przełączane w momencie aktywacji przekaźnika. Dobrze widać to na zbliżeniu poniżej.
Jak widać, mamy tu dwa przekaźniki – są też widoczne dwa identyczne rysunki. Stan na rysunku wskazuje przekaźnik który nie jest zasilany. Oznacza to, że zwarte ze sobą będą w tej chwili złącza: lewe i środkowe. Tę parę oznaczamy jako NC (normally closed – normalnie zwarte; normalnie, czyli – bez dodatkowego prądu).
Kiedy zasilimy przekaźnik, środkowy pin „zmieni położenie” i będzie zwierać złącza: środkowe oraz prawe. Tę parę oznaczamy jako NO (normally open – normalnie rozwarte)
Tak więc jeśli chcemy, aby włączony przekaźnik włączał nasze urządzenie do prądu, musimy poprowadzić przewód w taki sposób, żeby trafiał w parę NO: między środkowe a prawe złącze danego przekaźnika.
Zatem do dzieła! Przykład oprę o typowe elektrozawory z cewką zasilaną napięciem 24V AC.
Uwaga – na rysunku nie pokazuję połączenia między minikomputerem Raspberry Pi a listwą przekaźnikową – jak należy to zrobić przedstawiłem we wpisie numer 3 – DIY – Sterownik nawadniania – część 3
Chociaż na rysunku zdaje się panować chaos, sposób działania jest bardzo prosty. Zacznijmy od początku – czyli od transformatora. Prąd z gniazdka ściennego zostanie w transformatorze zmieniony na właściwe napięcie (24V AC) a następnie, poprzez bezpiecznik (kilka słów o nim napiszę pod koniec artykułu) trafia do kostki elektrycznej. Kostki tego typu zwierają ze sobą wszystkie podłączone przewody, są też wygodne ponieważ sprężynowy zatrzask pozwala wyciągać i wkładać przewody w razie potrzeby dokonania zmian – bez konieczności lutowania.
Dalej z kostki prąd trafia do jednego z elektrozaworów a następnie wraca do prawego złącza przekaźnika odpowiedzialnego za ten konkretny elektrozawór – a więc na styk NO.
Drugi przewód z tego styku trafia do drugiej kostki elektrycznej która grupuje wszystkie środkowe piny przekaźników i prowadzi je do drugiego przewodu z naszego transformatora.
Prąd nie płynie – ponieważ obwód każdego z elektrozaworów jest rozwarty przez przekaźnik. Co jednak stanie się, jeśli włączymy któryś z przekaźników? Zgadza się – obwód się zamknie i popłynie tamtędy prąd. Przepływ prądu zasili też elektrozaworów który otworzy się i przepuści wodę do danej strefy.
Wyłączenie zasilania przekaźnika ponownie przerwie obwód, co spowoduje przerwanie obwodu na cewce elektrozaworu i w rezultacie zamknie przepływ wody.
To już wszystko 🙂 Mam nadzieję, że udało mi się w prosty sposób opisać działanie modułu przekaźników i tego w jaki sposób podłączyć je do naszej instalacji.
Mam pytanie, nie jestem ekspertem od elektroniki i możliwe że moje pytanie jest niezasadne, ale czy w przypadku podłączania elektrozaworów nie będzie też potrzebny rezystor ?
Przykładowa dokumentacja popularnego elektrozaworu hunter’a(https://www.hunterindustries.com/printpdf/34221) mówi że prąd rozruchowy do 350mA a utrzymaniowy to 190mA, licząc rezystancję ze wzoru to około 69 Ohm / 126 Ohm.
Jeśli jest potrzebny rezystor to w jaki sposób uzyskałbyś różny opór na start / utrzymanie.
Elektrozawory do nawadniania opierają swoje działanie o cewkę i wytwarzane przez nią pole elektromagnetyczne. To pole (w dużym uproszczeniu) powoduje otwarcie membrany co z kolei powoduje przesunięcie tłoka elektrozaworu i umożliwienie przepływu wody. Cewka jest elementem indukcyjnym, więc ograniczenie przepływu prądu nie wynika z jej oporu (ani zastosowanych innych elementów) a z jej reaktancji (oporu indukcyjnego). To oznacza, że uruchamiając przepływ prądu przemiennego przez cewkę, po początkowym piku prądu następuje nasycenie generowanego przez nią pola i ograniczenie płynącego prądu. Na podobnej zasadzie działa transformator (np. ten którym zasilamy elektrozawory, który zamienia nam napięcie 230V AC na 24V AC). Składa się on wyłącznie z nawiniętego drutu który też przecież nie wymaga żadnych rezystorów a mimo to nie wybucha w ognistej kuli po podłączeniu do gniazdka 🙂 chociaż powinien, bo sam drut ma przecież stosunkowo niewielki opór.
Mam nadzieję, że nieco rozjaśniłem temat 🙂 Pozdrawiam!
Dzięki za wyjaśnienie, koncepcyjnie zrozumiałem odpowiedź ale zdecydowanie muszę się jeszcze sporo douczyć.